Firmy, które stosują greenwashing w swojej strategii marketingowej tworzą mylne wrażenie, że ich produkty lub usługi są przyjazne dla środowiska. W rzeczywistości takie działania są motywowane chęcią zwiększenia zysków, a nie prawdziwą troską o ekologię.
„greenwashing” – można przetłumaczyć również jako: „ekościema”, „zielone kłamstwo” czy „zielone mydlenie oczu”.
Na co należy uważać w komunikacji marki, aby nie zostać posądzonym o greenwashing? Z drugiej strony jako konsument – jak świadomie wybierać produkty i usługi zgodne z naszą troską o naturę?
Najczęściej greenwashingu możemy doszukiwać się, gdy:
- opisy produktów są nieszczegółowe lub niesprecyzowane – wtedy też mogą być źle zrozumiane przez konsumenta;
- wykorzystywane są wręcz przerysowane, sugestywne obrazy lub przekłamane dane, które mają przekonać klienta o tzw. ekologiczności produktu
- stosowane są ukryte koszty alternatywne – podawane są błędne informacje na temat cech produktu i jego oddziaływania na środowisko (np. energooszczędna elektronika tak naprawdę wykonana jest faktycznie z niebezpiecznych dla środowiska materiałów)
- podkreślane są ekologiczne fakty, które nie mają związku z rzeczywistością – (np. twierdzenie, że na rynku amerykańskim “coś” nie zawiera HCFC – czyli wodorochlorofluorowęglowodorów, których użycie w USA zostało zakazane w 2010 albo np. podkreślanie, że kosmetyk nie zawiera freonów, podczas gdy ich używanie jest zabronione od lat 1990.) [źródło: Anna Milczarek: Ekologiczne pranie mózgu, czyli greenwashing w reklamach cz. 1 oraz Katarzyna Motek: Greenwashing Zielony Wybielacz]
- nie ma dostępnych informacji o ekologiczności produktu ani też żadnych wiarygodnych certyfikatów
W greenwashngu możemy często spotkać się z powszechnymi określeniami, np. produkt naturalny. Jednak to określenie nie jest równoznaczne z tym, że coś jest przyjazne naturze i wyprodukowane w sposób etyczny…ponadto np. arszenik i cyjanek to też naturalne produkty.
Inne przykłady:
- przyjazny środowisku
- Eco & Bio
- I moje ulubione… organiczny – przecież to może znaczyć cokolwiek, a biodegradowalny? ok, ale w ilu procentach? Produkt nie zanieczyszcza środowiska jeśli proces jego rozkładu nie zajmuje 100 albo 1000 lat i jest w 100% biodegradowalny.
To tylko kilka przykładów na to, że zielony marketing, wcale nie jest taki eko…
Greenwashing jest mało chwalebną praktyką. Wykorzystywanie obecnego trendu na bycie eko i próba ocieplenia wizerunku marki, może przynieść zupełnie odwrotne skutki, a chęć większego zysku może narazić firmę na jeszcze większe straty. Dlatego też warto postawić na transparentność i zwykłą szczerość. Klienci i kontrahenci na pewno to docenią.
Świadomość tego typu działań wśród konsumentów jest również coraz większa, dlatego często firmy stosujące “ekościemę”, z czasem faktycznie zaczynają dbać o środowisko. Ot, taki paradoks. Tym razem pożyteczny.
I tu należy wspomnieć o green marketingu. W odróżnieniu od greenwashingu, właściwy zielony marketing to działania firmy, które faktycznie są przyjazne środowisku i są wykorzystywane do promocji produktów lub usług, ale o tym kiedy indziej.
W budowaniu odpowiedniej i bezpiecznej strategii komunikacji marki czy też całej identyfikacji wizualnej warto polegać na pomocy specjalistów.
Potrzebujesz wsparcia w tym zakresie?
Napisz do nas…
Mail: klaudia@kaizenads.pl
Zadzwoń: +48 881 313 122
Komentarz specjalisty